Pewnie dlatego zapach gałązek jodłowych, choinki, tak na mnie działa przy okazji świąt, że wkładam zieleninę gdzie się da.
Dlatego też zrobiłam małą, doniczkową choinkę, żeby pachniało również przy stole
Całość przycięłam i wstawiłam do doniczki.
Dodałam lampki ledowe, trochę bombek i pierników.
Między gałązki powtykałam na kleju pachnące goździki
I gotowe! Banalnie proste a jak pachnie :)
A na dobranoc Pan Baryłka, który nie cierpi jak się mu robi zdjęcia ;)
Pozdrawiam!
O rety, jak tu pięknie. Zostaję, ciesząc się, że do mnie trafiłaś!
OdpowiedzUsuńBędzie mi bardzo miło. Również planuje Cię nawiedzać ;)
UsuńPrzepiękna choinka. Naprawdę praca godna naśladowania. A że pokazałaś co nieco to naśladować będziemy :) Kiedyś zrobiłam taką półtora metrową choinę na metalowym stelażu która stała na ziemi, nie w doniczce. Ozdobiona była cytrusami... Wyglądała fenomenalnie. Żałuję, że nie mam żadnego jej zdjęcia
OdpowiedzUsuńDziękuje Ci, Twoja musiała wyglądać niesamowicie. Planowałam zrobić w tym roku tez duża przed dom, ale czas niestety się skurczył :/ Miło, że wpadłaś :)
UsuńSooooo cute your little tree!
OdpowiedzUsuńHave a happy holiday season
Elisabeth
Thank you so much Elisabeth :)
UsuńBardzo fajna choinka i super pomysł :)
OdpowiedzUsuńW tym roku juz nie mam czasu ,żeby zrobic podobną ,ale może w następnym sie uda.
Pozdrawiam gorąco.
Dziękuje i cieszę się, że zajrzałaś:) Warto się czasem pobawić badylami ;) Pozdrawiam
UsuńAle zgrabniutka ta choineczka Jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł :) efekt końcowy nieziemski :)
OdpowiedzUsuń